Incydent UFO w Zimbabwe 1994 r. – zeznania dzieci

Incydenty UFO, których świadkami są pojedyncze osoby są najczęściej bagatelizowane ze względu na fakt, że trudno zweryfikować ich wiarygodność. Co dzieje się z zeznaniami większych grup ludzi? Co jeśli mowa o dzieciach?

Przyglądamy się zeznaniom uczniów szkoły Ariel w Ruwi, które po prawie trzech dekadach ponownie ujrzały światło dzienne dzięki twórcom dokumentalnego filmu „The Phenomenon”.

Incydent UFO w Zimbabwe był poprzedzony doniesieniami medialnymi o latających spodkach. 14 września coś miało przemknąć po niebie nad Południową Afryką. Dopiero dwa dni później sześćdziesięcioro dwoje dzieci ze szkoły Ariel w Ruwi opisywało lądowanie spodka tuż za ich placem szkolnym.

Czytaj także: Co wiemy o Roswell? Przesłuchania obywatelskie

62 dzieci ze szkoły Ariel – zbiorowe omamy?

Duży, jaskrawo kolorowy obiekt poruszał się bardzo szybko nad Zimbabwe i Zambią.” – słyszymy w BBC, która jako jedna z pierwszych stacji relacjonowała wydarzenie z 19 września 1994 roku.

„Czy możecie mi powiedzieć co widzieliście w piątek?” – pyta korespondent Tim Leach. „To coś błyszczało wśród drzew. To był jakby duży, okrągły dysk.” – opowiada jedno z dzieci.

„To nie był Harrier Jump Jet albo inny samolot, który mają Siły Zbrojne Zimbabwe?” – dopytuje Leach. „Nie, to był dysk” – odpowiadają dzieci z przekonaniem.

Z ponad sześćdziesięciorga dzieci kilkoro widziało nie tylko dysk, ale i postacie. „Nos był raczej mały, tak samo usta – też były raczej małe.” – opowiada jedna z dziewczynek. Dzieci, które widziały postacie mówią także o dużych, skośnych oczach.

„Zobaczyłem coś srebrnego pośród drzew i osobę w czerni.” – opowiada jedno ze starszych dzieci. „Mieli duże, czarne oczy. To wszystko co widziałam. Widziałam tylko przelotnie, bo odwrócili się i skierowali się do tego statku.” – relacjonuje jedna z dziewczynek.

Sprawdź także: Istoty pozaziemskie? Film z Turcji (Kumburgaz)

Incydent UFO w Zimbabwe - zeznania i rysunki dzieci
Rysunki dzieci z incydentu UFO w Zimbabwe

Co na to dorośli?

„Panie Mackie, jest Pan dyrektorem szkoły Ariel. Co Pan myśli o tym wszystkim?” – Tim Leach rozmawia z Colinem Mackiem. „Poprosiliśmy dzieci, żeby narysowały co widziały w piątek. Po tym jak się temu przyglądnąłem, definitywnie czuję, że coś widziały.” – odpowiada dyrektor.

„Jak Pan myśli, co to było?” – dopytuje korespondent. „Zgadzam się, że mogło to być coś, do czego nie przywykliśmy. Ale żeby przyznać, że to było UFO… byłbym niechętny do podejmowania takich decyzji.”

Początkowo zarówno rodzice, jak i nauczyciele byli sceptyczni. Jednak doniesienia spływały z całego kraju – ludzie widywali światła na niebie, w zeznaniach powtarzał się także „statek”.

„Widziałam światło nad moim wybiegiem dla kurczaków. Dużą, okrągłą pomarańczową kulę.” – opowiada kobieta będąca świadkiem jednego z dziwnych zjawisk w tym okresie.

„Nagle popatrzyliśmy w górę i zobaczyliśmy to coś, co zbliżało się od strony szczytu wzgórza. Jak znalazło się na naszej wysokości, kolor błysku natychmiast się zmienił. Pojawiły się dwie pomarańczowe kule. W pierwszym odruchu pomyślałem, że to może Airbus 300 z dwoma silnikami. Ale zauważyliśmy, że nie wydaje dźwięków.”

Ten incydent miał miejsce w mieście Kariba, około 400 km od Ruwy. „Generalnie widziało to około 14 osób. Przynajmniej wewnątrz naszej grupy” – mówi świadek.

Sprawdź także: Obcy istnieją – mówi były dyrektor programu kosmicznego Izraela

Badanie incydentu UFO w Zimbabwe

Byli bardzo chudzi, kostiumy były czarne. Ale to oczy były najbardziej przerażające.” – wspomina Cynthia Hind po rozmowach z dziećmi. Hind jest jedną z głównych afrykańskich badaczek UFO. „Po co sześćdziesięcioro dwoje dzieci miałoby kłamać?” – pyta.

W 1995 roku Hind przedstawiła zgromadzone dane na Ósmym Międzynarodowym Kongresie UFO w Sheffield. Kilka tygodni po konferencji zostało uruchomione śledztwo na miejscu zdarzeń. Pieczę nad nim przejął profesor psychiatrii z Harvardu – John E. Mack.

„Jak dużo dziwnych istot widziałaś?” – pytał John Mack jednej z uczennic. „Jedna stała o tutaj” – pokazuje dziewczynka na rysunku. „Kiedy na nas patrzyli wydawali się zdziwieni tym, czym jesteśmy.”

„Bałam się” – opowiada jedna z młodszych dziewczynek. „Bałam się, bo nigdy wcześniej nie widziałam takiej osoby.”

Incydent UFO w Zimbabwe
Jeden z rysunków dzieci z incydentu w szkole Ariel w Zimbabwe

Dramatyczne ostrzeżenie?

Według informacji, zgromadzonych przez profesora Macka, wizyta obcych miała być ostrzeżeniem. Ostrzeżeniem, które John E. Mack słyszał już setki razy od swoich dorosłych pacjentów w USA. Mimo tysięcy kilometrów odległości, zeznania dzieci były przerażająco spójne.

„Myślę, że to dotyczy tego, co się wydarzy.” „Oni mogą próbować nam powiedzieć, że świat się skończy.” „Myślę, że chcą, żeby ludzie wiedzieli, że w zasadzie wyrządzamy dużą krzywdę temu światu i nie powinniśmy rozwijać się technologicznie.” – słyszymy zeznania dzieci.

„Jak się z Wami komunikowali?” – dopytuje profesor Mack. „Nie wiem, to po prostu pojawiło się w mojej głowie.” – odpowiada jeden z chłopców.

„Nic nie mówił. To były oczy. Wyglądały strasznie.” – mówi jedna z młodszych dziewczynek. „Ten straszny wzrok zawierał informacje, które mi przekazałaś?” – dopytuje John E. Mack. „Tak.”

„Ludzie w Afryce nie mają telewizji.” – mówi Cynthia w wywiadzie z tamtych lat. „Mogą mieć radio, ale nikt nie zajmuje się tematyką UFO w Zimbabwe. Więc co to może być? Masowa telepatia?” „Nie wpływali na mnie żadni moi koledzy, widziałam co widziałam.” – mówi jedna ze starszych uczennic.

Nakłonienie ponad sześćdziesięciorga dzieci do współpracy przy tej samej historii jest praktycznie niemożliwe. Które dzieci przerywają zabawę na placu, by wymyśleć historię o przerażających obcych?

Szczegółowość zeznań uczniów i ich konsekwentność nie budzi wątpliwości, że to co przeżyły, było prawdziwe. Świadczy o tym także fakt, że świadkowie odnalezieni po 27 latach przez twórców filmu „The Phenomenon” potwierdzają wszystko, co mówili jako dzieci.

Sprawdź także: O UFO z punktu widzenia psychiatry – dr John Mack