Incydent w lesie Rendlesham – zeznania wojskowych

Incydent w lesie Rendlesham to jedno z głośniejszych wydarzeń związanych z UFO, zwany także „Brytyjskim Roswell” Rendlesham Forest w Suffolk w Anglii, a w zasadzie okolice Royal Air Force Woodbridge, w momencie incydentu były zarządzane przez Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych (USAF).

Zgłoszenia obserwacji niewyjaśnionych świateł pojawiły się końcem grudnia 1980 roku. O obecności UFO donosił personel USAF, w tym zastępca dowódcy bazy, podpułkownik Charles I. Halt.

Komisja Citizen Hearing on UFO Disclosure wysłuchała obecnych na miejscu zdarzenia pułkowników Johna Burroughsa i Jima Pennistona. Wśród wysłuchiwanych znalazł się także radca prawny pułkowników, Patrick Frascogni, oraz Nick Pope, emerytowany śledczy z brytyjskiego Ministerstwa Obrony.

Czytaj więcej: Przesłuchania obywatelskie w sprawie ujawnienia UFO

Incydent w lesie Rendlesham – od czego się zaczęło?

Bliźniacze RAF (Royal Air Force) Bentwaters i RAF Woodbridge stanowiły bazę dla największej istniejącej wówczas eskadry myśliwców taktycznych.

James Penniston posiadał poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez rząd USA i NATO, ponieważ w momencie incydentu pełnił funkcję Starszego Oficera Ochrony. Był odpowiedzialny za ochronę zaawansowanych aktywów wojennych oraz personelu zlokalizowanego w bazach, innymi słowy – miał za zadanie zapewnić bezpieczeństwo obu baz RAF. Do misji wywiadowczej w pobliskim lesie Rendlesham został przydzielony wraz z pułkownikiem Johnem Burroughsem.

„Po północy 26-go maja 1980 roku Lotnik Pierwszej Klasy John Burroughs wraz z sierżantem sztabowym zauważyli dziwne światła podczas patrolu, na który zostali skierowani.” – wprowadza prawnik Patrick Frascogni podczas wysłuchania w Kongresie. „Płk. Burroughs stacjonował w jednostce od prawie dwóch lat i nie widział dotychczas tak nietypowego zjawiska.”

Patrol zgłosił zjawisko do centralnej kontroli bezpieczeństwa, a w odpowiedzi otrzymał informację, że światło jest wynikiem lądowania niezidentyfikowanego obiektu. „Płk. Penniston został poinformowany, że obiekt został odnotowany przez dwa radary. Radar wschodni zgubił obiekt nad lasem Rendlesham.” – tłumaczy Frascogni.

W bezpośredniej okolicy incydentu zostały odnotowane niecharakterystyczne problemy z połączeniem radiowym, dlatego pułkownik Penniston polecił, by jeden z sierżantów (lotnik o nazwisku Kobańczyk) pozostał na granicy lasu, podczas gdy on sam, wraz z Burroughsem mieli odbyć patrol wgłąb lasu.

Prawdopodobne miejsce lądowania UFO w lesie Rendlesham. Źródło: geograph.org.uk

Trójkątny obiekt ze światłami wokół powłoki

„Po przybyciu na domniemane miejsce katastrofy lub lądowania, dla obu panów natychmiast stało się jasnym, że nie patrzą na pojazd powietrzny, ani w ogóle na jakikolwiek znany im pojazd.

Nagły, oślepiający strumień białego światła zaczął emanować ze statku, co spowodowało, że panowie Burroughs i Penniston instynktownie padli na ziemię.” – słyszymy podczas przesłuchania.

„Kiedy wstali zauważyli, że statek jest trójkątny i mierzy około 9 stóp wysokości (~2.75 metra) i 6,5 stóp szerokości (~2 metry). Zauważyli także niebieskie i żółte światła wirujące wokół powłoki zewnętrznej statku jakby były jego częścią.” – tłumaczy Frascogni.

„Powietrze wokół statku wydawało się naładowane elektrycznością i w istocie było pełne elektryczności statycznej. Panowie czuli to na ubraniach, skórze i we włosach. Nic, absolutnie nic, na szkoleniach wojskowych tych panów nie przygotowywało ich na taki incydent.”

Czytaj także: UFO o trójkątnym kształcie – US Navy

Las Rendlesham

„Zniknął z niewiarygodną prędkością.”

„Po około 10 minutach, które upłynęły bez jakichkolwiek widocznych oznak agresji ze strony statku pan Penniston wywnioskował, że nie istnieje żadne zagrożenie wobec niego, pana Burroughsa, ani wobec zespołu, który czekał w gotowości. Co najważniejsze, nie było także zagrożenia wobec samej bazy. Penniston rozpoczął zatem dokładną inspekcję obiektu, zgodnie ze standardowymi protokołami bezpieczeństwa.”

„Dane zgromadzone podczas inspekcji zawierały między innymi fotografie, notatki oraz nagrania rozmów radiowych. Pan Penniston odnotował także rząd symboli.” – kontynuuje Frascogni. „Symbole były obrazowe, hieroglificzne, wyryte w powłoce statku. Największy był trójkątny i znajdował się na środku. Sam statek był ciepły w dotyku i gładki jak szkło.”

„Około 45 minut po przybyciu na miejsce zdarzenia statek zaczął szybko jaśnieć. W związku z tym panowie Burroughs i Penniston przyjęli pozycje obronne, z dala od statku i obserwowali jak ten zaczyna unosić się w powietrzu, nie generując przepływu powietrza, ani dźwięku.”

„Statek manewrował między drzewami wznosząc się ku niebu, po czym zniknął z niewiarygodną, niemożliwą prędkością. Obiekt nie był obserwowany wyłącznie przez panów Burroughs i Pennistona, ale przez około 40 członków personelu Sił Powietrznych. Wszyscy z nich byli przeszkolonymi obserwatorami przydzielonymi do 81 Szwadronu Bezpieczeństwa.”

„Dane zgromadzone przez Pennistona i Burroughsa zostały przekazane zwierzchnictwu, zgodnie ze standardowymi militarnymi kanałami przepływu informacji. Ich zespół i wszycy pozostali świadkowie dostali polecenie, by traktować dochodzenie jako ściśle tajne i nie rozmawiać na temat tego, co widzieli.” – słyszymy od prawnika.

Incydent w lesie Rendlesham wiarygodne dowody na istnienie UFO
Ogrodzenie obwodowe dawnego terenu RAF Woodbridge

Dziwna reakcja zwierzchnictwa, a komplikacje zdrowotne

Najdziwniejsza w tym wszystkim, a zarazem najbardziej szokująca jest reakcja wojska wobec uczestników zdarzenia: „Świadkowie zdarzenia byli przesłuchiwani, a podczas przesłuchań były im podawane narkotyki. Byli traktowani jak wrodzy jeńcy.” – tłumaczy Frascogni.

Natomiast sami panowie John Burroughs i Jim Penniston zaczęli mieć problemy zdrowotne tuż po incydencie w lesie Rendlesham. Jak dodaje prawnik: „Problemy, które nie istniały przed wstąpieniem do służby wojskowej i utrzymują się po dzień dzisiejszy.”

„W tym okresie każda z instytucji rządowych przeczyła posiadaniu informacji na temat któregokolwiek z tych panów, co w praktyce uniemożliwiało im zdobycie ich własnej dokumentacji medycznej.” – Frasconi słusznie wskazuje na fakt, że bez wiedzy odnośnie przyczyny stanu zdrowia ciężko było prowadzić jakiekolwiek leczenie.

Jako że po incydencie stan zdrowia i życia w przypadku obu panów bywał niejednokrotnie zagrożony, ich prawnik próbował rozwiązać ten problem na wiele sposobów. „Współpraca z jednym z senatorów z okręgu Johna Burroughsa doprowadziła nas do informacji, że Administracja Weteranów posiada coś takiego jak sekcja tajnych akt.”

Do uzyskania pomocy medycznej ze strony Administracji Weteranów była jeszcze wtedy daleka droga. Na pytanie czy panowie obecnie otrzymują jakiekolwiek medyczne wsparcie ze strony AW, Jim Penniston odpowiada: „Ledwie. W moim przypadku odniesiono się do kilku problemów, między innymi do problemów z uchem wewnętrznym i problemów z równowagą.”

„Jeden z najważniejszych czynników, które są pomijane podczas takich incydentów jest żniwo ludzkie, które dotyczy świadków i wszystkich zaangażowanych.” – zauważa Pennistron. „Naszym zadaniem było zbadanie i zgłoszenie naszych obserwacji. Nie byliśmy odpowiednio przygotowani na to, co zdarzyło się później. W tej sprawie zawiódł nas nie tylko nasz wewnętrzny łańcuch dowodzenia. Są dowody na to, że byliśmy przesłuchiwani również przez inne agencje.”

Incydent w lesie Rendlesham - zeznania świadków
RAF Bentwaters

Zdrowotne konsekwencje promieniowania

Konsekwencje incydentu w lesie Rendlesham w przypadku Pennistona nie ograniczały się wyłącznie do problemów z równowagą i uchem. To właśnie Penniston dotknął powierzchni statku, a jak donieśli później śledczy z ramienia brytyjskiego Ministerstwa Obrony, odczyty wykazywały promieniowanie w miejscu lądowania. Dokumentacja ze śledztwa zostałą zresztą później odtajniona na podstawie brytyjskiego aktu o wolności informacji.

Jednym z głównych problemów był fakt, że na początku leczenia, gdy Penniston praktycznie nie był w stanie chodzić, chcąc przestrzegać protokołów tajności musiał zaprzeczyć jakoby był narażony na promieniowanie.

Do problemów z chodzeniem doszły problemy ze snem. Penniston wspomina, że sypiał po dwie godziny dziennie, dlatego ostatecznie prywatnie leczył zespół stresu pourazowego. Dwa lata po incydencie wylądował w szpitalu z infekcją serca, którą ledwie przeżył. „Chciałbym chociaż wiedzieć co się stało” – mówi Penniston.

U Johna Burroughsa jednym z pierwszych objawów chorobowych były białe dziąsła. „Około trzy miesiące później wylądowałem na pogotowiu. Lekarz zbadał moją klatkę piersiową i zapytał jak Siły Powietrzne odnoszą się do szmerów w sercu. Odpowiedziałem, że nie mam szmerów w sercu – niedawno dołączyłem do Sił Zbrojnych i jestem zdrów jak ryba. Przecież nie mógłbym nawet dołączyć do Sił Powietrznych jeśli stwierdzono by jakiekolwiek szmery sercowe.” – tłumaczy Burroughs.

„Trzy lata temu, kiedy wylądowałem na ostrym dyżurze sądząc, że mam zapalenie oskrzeli, podłączyli mnie do EKG i okazało się, że miałem migotanie przedsionków. Stwierdzono zastoinową niewydolność serca. Mój ubezpieczyciel wstrzymał dalsze badania w obliczu braku przyczyny tego stanu rzeczy.” – wspomina Burroughs.

„Dziewięć miesięcy później wróciłem na izbę przyjęć, gdy moje tętno spadło do 10 procent.” Nawet wtedy Administracja Weteranów w dalszym ciągu uniemożliwiała udostępnienie danych medycznych, co w praktyce uniemożliwiało pokrycie leczenia z ubezpieczenia.

Moglibyśmy podejrzewać, że służby militarne, które mają styczność z UFO / UAP od co najmniej kilku dekad, posiadają kluczowe informacje w zakresie interakcji z tymi obiektami. Brak procedur postępowania na wypadek tego typu incydentów bezpośrednio obciąża je winą za wszelkie konsekwencje tych wydarzeń. A już na pewno obciąża je winą za niezapewnienie opieki medycznej w odniesieniu do konsekwencji zdrowotnych świadków zdarzeń. „To przestępstwo. I to musi się zmienić” – mówi była kongresmenka Hooley podczas przesłuchania.

Incydent w lesie Rendlesham - symbole na statku UFO
Symbole wyryte na powłoce zewnętrznej statku kosmicznego. Notatki odręczne Jima Pennistona. Źródło: Citizen Hearing on UFO Disclosure

Szczegóły statku kosmicznego z Bentwaters

Panowie Penniston i Burroughs przypłacili incydent w Bentwaters własnym zdrowiem, a prawie i życiem. Zawdzięczamy im jednak wiele cennych informacji, których tak skrupulatnie i nieodpowiedzialnie zdaje się skąpić wojsko.

Jedną z ciekawszych cech statku, poza promieniowaniem i światłami, są znaki, które znajdowały się na jego powłoce. „Widząc znaki na statku właściwie mi ulżyło.” – relacjonuje Penniston. „Myślałem, że będzie tam napisane „United States Air Force”, „NASA” czy „Prototyp”.”

„Ale kiedy zobaczyłem hiegroglify… wiecie co robi wyobraźnia. Kiedy dołączyłem do Sił Powietrznych nie wierzyłem w UFO. I wciąż nie wierzę. Przechodzę ciężki czas próbując to sobie jakoś zracjonalizować.” – dodaje.

„Bardzo chciałem, żeby to była katastrofa lotnicza. Szukałem wszelkich oznak katastrofy lotniczej. W pierwszym odruchu w ogóle patrzyłem pod spód. Światło emanowało spod spodu, ale ten obiekt w zasadzie nie wylądował. Unosił się na wysokości 2 stóp (ok 60 cm).”

„Więc pcham ten statek, ale on się nie rusza. Nic a nic. Solidny tak, jak tylko można sobie wyobrazić.” – wspomina Penniston. „Myślę, że temperatura powierzchni zewnętrznej mogła mieć 45-50 stopni. Prawdopodobnie dlatego, że była radioaktywna.”

Incydent w lesie Rendlesham
Las Rendlesham

Incydent w lesie Rendlesham, zwany rónież incydentem w Bentwaters, według informacji Nicka Pope`a, nie pozostawił po sobie żadnych pozostałości, które można byłoby uznać za fizyczny dowód lub wziąć do badania.

Śledczy podkreśla jednak, że według zespołu naukowo – technicznego na ziemi pozostały ślady, a w okolicznych drzewach zaobserowano, że zostały wypalone od środka.

Sprawdź także: UAP – co to jest? Analiza fundamentalna