Kapitan Fruehauf potwierdza wiarygodność Boba Lazara

Bob Lazar mówił o latających spodkach już 32 lata temu. Twierdząc, że opiera się wyłącznie na tym, co widział na własne oczy, potwierdza, że wojsko miało w posiadaniu statek pozaziemski. On sam miał zajmować się inżynierią wsteczną kosmicznego statku. Środowisko naukowe zarzuca mu jednak brak skrupulatności zarówno w opisie działania wspomnianego obiektu, jak i w odniesieniu do czystej fizyki.

W filmie Jeremiego Corbella „Bob Lazar: Area 51 & Flying Saucers” opisywana jest zarówno jego przeszłość akademicka, zamiłowanie do napędów odrzutowych, jak i praca w tajnej jednostce, w Strefie 51. O ile sam udział w tajnym projekcie może nie mieć odzwierciedlenia w namacalnych dowodach, tak na potwierdzenie wykształcenia z łatwością można przedstawić dyplom. Zamiast niego mamy jednak wyłącznie zeznania kolegów, którzy mieli podwozić lub odbierać Boba z uczelni.

Zeznania Roberta Lazara są szczegółowe, a przede wszystkim, niezmienne od ponad trzech dekad. Jak jednak wierzyć komuś, kto obecnie sprzedaje rysunki statku kosmicznego z własnym podpisem za $89? Wyjdźmy na chwilę poza wszelkie uprzedzenia. Ostatecznie ciężko jest ocenić jak w tej sytuacji zachowałby się jakikolwiek inny człowiek, który nie ma przeszkolenia i doświadczenia wojskowego. Szczególnie jeśli jego życie byłoby w realnym niebezpieczeństwie.

Sprawdź także: Rozkazy wydane po publikacji raportu Pentagonu

Wiarygodność Boba Lazara oczami pilota SR-71

Kapitan David E. Fruehauf, były pilot SR-71 Blackbird i jego zeznania stanowią mocne dowody na poparcie twierdzeń, które prezentuje Bob Lazar. „Historia Boba Lazara dotarła do mnie kilka lat temu i uważam ją za wiarygodną.” – mówi kapitan Fruehauf w wywiadzie z 2019 roku.

W 1967 roku David E. Fruehauf dołączył do elitarnego zespołu pilotów SR-71 Blackbird. „Byłem pilotem SR-71 Blackbird przez 4,5 roku. Umiejętności tej jednostki wprawiłyby cię w osłupienie. Czułeś się dumny, że masz możliwość latać tym samolotem i że możesz być częścią tej jednostki, tych ludzi. To była rodzina.”

„Pracowałem w Strefie 51 przez sześć lat między 1979, a 1985 rokiem.” Ściśle tajna baza wymaga specjalnego zezwolenia i przeprowadzenia śledztwa dotyczącego przeszłości pracownika. „Miałem je kiedy latałem SR-71, więc dla mnie to była mała zmiana.” Kapitan Fruehauf należał do grupy pilotów, która wykonywała przeloty między z Las Vegas, a Strefą 51.

Czytaj także: Wywiad z byłym dowódcą USS Nimitz – Davidem Fravorem

Wiarygodność Boba Lazara oczami pilota SR-71
Tzw. Janet Airlines. Las Vegas – McCarran International (LAS / KLAS) USA – Nevada, 19 kwietnia 2011 Zdjęcie: Tomás Del Coro

Przeloty odbywały się z wykorzystaniem floty zwanej umownie Janet Airlines. To wysoce tajna flota samolotów pasażerskich eksploatowanych przez Departament Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Jak zauważa kapitan Fruehauf, na pokład samolotu do Strefy 51 wsiadali nie tylko członkowie personelu wojskowego, ale także naukowcy. „Pewna grupa, po wylądowaniu samolotu, wsiadała od razu do autobusu, który zawoził ich do strefy S4 (Site 4).”

„Kiedy tam pracowałem, wiedzieliśmy o S4, ale nie wiedzieliśmy co tam robią. Wiedzieliśmy tylko, że ludzie wsiadają na pokład o 7:47 rano, a potem busy zabierają ich w różnych kierunkach. My kierowaliśmy się do hangaru.” Choć Fruehauf nigdy nie wiedział, do czego dokładnie służy strefa S4, pamiętał zeznania Lazara dotyczące przemieszczania się samolotami Janet Airlines o 7:47. „To wszystko zabrzmiało dla mnie bardzo wiarygodnie.” – mówi Fruehauf.

„Ludzie których znam, którzy pracowali dla mnie, widzieli Boba Lazara pracującego tam, już po moim odejściu. Przyznali to niedawno. Wiem, że jego krytycy nie chcą, żeby wyszło na jaw, że mieliśmy UFO w swoim posiadaniu. Ujawnił możliwości tej technologii naszym przeciwnikom.”

Czy słowa byłego pilota SR-71 Blackbird wystarczą, by wiarygodność Boba Lazara została przedstawiona w nowym świetle?

Sprawdź również: UFO w Polsce – jakie są fakty?